Władcy z Kagolanii - Rozdział 33
.png)
*świat Kaleny* Po drodze do Sekanii Galaspiael nakazał zatrzymać się nieopodal osady, do której jednak nie wjechali – Lepiej nie ujawniać, gdzie podróżuje orszak królewski. Ludzie mogą to wykorzystać przeciw nam. W lesie będziemy bardziej bezpieczni – wyjaśnił Kalenie, gdy zapytała go, dlaczego nie mogą podejść bliżej. – Mówiłem ci, że uwielbiam lasy. Nie mogłem sobie odmówić tej przyjemności. Dziewczyna zsiadła z konia i spojrzała w stronę widocznej z oddali wioski. Mieniące się między drzewami światła lampionów hipnotyzowały ją swoim blaskiem. Czuła, że coś ją woła w tamte strony. – Co to za miejsce? – zapytała, gdy zdołała wyrwać się z pełnego zachwytu transu. – Nie pamiętam go ze swojego świata. – O ile się orientuję, to chyba nie ma oficjalnej nazwy. – Kłamstwo wyjątkowo sprawnie przeszło mu przez usta. – Pewnie niedługo się rozrośnie i jakiś Okiani zechce je przyłączyć do swojej prowincji. Wtedy pojawi się na mapach. Odetchnął cicho, gdy okazało się, że takie wyjaśnienie było